Zebrała się raz kurcząt zgraja,
głosy podnosząc dość soczyste.
Nadchodzą święta będą jaja,
a my skończymy jak pieczyste.
Kto się postawi za kurczakiem,
protest powoła, strajk ogłosi.
Gdy kurczak jest świątecznym znakiem,
i na stół każdy chętnie prosi.
To jaja są, cud malowanki,
kraszone czy tam jak je zwą.
Baby mazurki, makowianki,
kurczaki też bo ludzie chcą.
A my tuczone, prawią dalej,
zbliżamy do końcowych chwil.
Żal też nikomu nie jest wcale,
bo jeść pieczone ma swój styl.
Stół zapełniony udek stosem,
skrzydełka w sosie musztardowym.
Lecz gdzie tu troska kurcząt losem,
co mają święta rzekłbym z głowy.
I tak radziły te biedaki,
chociaż ich dzieje były znane.
Kończąc rzecz jasna jak przysmaki,
w bułeczce lekko obtaczane.
Protest..no cóż ktoś spisał cwany,
historii oddał cześć malutką.
Kurczak jest owszem szanowany,
ale gdy skórkę ma dość chrupką.